Wigilia klasowa

W tym roku szkolnym mieliśmy okazje spożyć „prawie wigilię” w gronie koleżanek i kolegów. Spotkanie odbyło się bardzo wcześnie, ale wykorzystaliśmy do tego ostatni przed świętami dzień w szkole. Nasza pani zamówiła nam pyszne pierogi i świąteczny piernik. Dla nas lepiej, że to były tak zwane „pierogi ruskie”, a nie z kapustą. Chociaż pani czuła się zawiedziona. Piernik jak to piernik, pewnie lepszy byłby za parę dni, ale i tak pierogami byliśmy objedzeni. W trakcie spożywania, wysłuchaliśmy przez radiowęzeł informacji o tradycjach Bożego Narodzenia, przygotowanych przez starsze koleżanki i kolegów. Szkoda, że tak szybko minął ten czas biesiadowania. Przed rozstaniem się, symbolicznie (z zachowaniem odległości), łamiąc się opłatkiem złożyliśmy sobie życzenia.  Na przyszły rok postaramy się jeszcze lepiej to przygotować. A nasze „łobuziaki” może będą mniej dokuczać.