Ostatnia wycieczka

Naszą dwudniową wycieczkę zaczęliśmy od Krakowa, a w nim, od warsztatów, gdzie poznawaliśmy zwyczaje, tradycje i kulturę Żydów. Zajęcia umilił nam „ koszerny” poczęstunek. Następnie pojechaliśmy na krakowski Kazimierz, który przed wojną był zamieszkały przez Polaków i Żydów, gdzie  współistniały dwie kultury – polska i żydowska oraz gdzie słychać było na co dzień dwa języki – polski i jidysz. Tam odwiedziliśmy ich świątynię - synagogę, oraz przyjrzeliśmy się z bliska  cmentarzowi żydowskiemu. Dowiedzieliśmy się, że w kulturze żydowskiej nie kładzie się kwiatów na grobie lecz kamienie ,które są trwałe i praktyczne niezniszczalne, tak jak pamięć o osobach ,które pochowano. Po zakończeniu zajęć pojechaliśmy zwiedzać Oświęcim (Auschwitz). Zwiedzaliśmy cały obóz zagłady, od pieczar do tortur do miejsc gdzie podawano cyklon B (gazowanie). poza tym słuchaliśmy historii o ks. Kolbe, który oddał życie za innego więźnia. Później zwiedzaliśmy obóz w Brzezince. Chodziliśmy  po miejscach w których mieszkali dawniej więźniowie. Z przerażeniem patrzyliśmy i słuchaliśmy przewodnika , który opowiadał o nieludzkich warunkach ich egzystencji. Drugiego dnia pojechaliśmy do upragnionego przez nas miejsca jakim jest park rozrywki - Energylandia. Byliśmy m.in na Formule - czerwony szybki, ale krótki, Abyssusie - niebieski, tak szybki jak formuła ale dłuższy, RMF Dragon - najdłuższe kolejki, ale inaczej zbudowany niż reszta, Hyperion - czarny, najszybszy i najlepszy rollercoaster w całej Energylandii, Mayan - w budowie podobny do RMF Dragon, posiadał największe przeciążenia, bo aż 5G i strasznie w nim trzęsło i Zadra - największy DREWNIANY rollercoaster na świecie, był tam spadek 90°. W Energylandii również było jedzenie i każdy z nas dostał kupony na frytki + napój i na wodę w butelce. Cała wycieczka nam się podobała i szkoda, że to już ostatnia.