Z wszelką możliwą radością...

Pogoda nie zachwycała w dniu rozpoczęcia szkoły, co pięknie utożsamiało się z naszym nastawieniem. Z nastrojem, który Borszewicz opisywał w swoich książkach najczęściej, umiejscowiliśmy nas i nasze uzasadnione obiekcje w szkolnej hali i wysłuchaliśmy wszystkiego, co powinniśmy usłyszeć na początku każdego początku. Z piękną i aż nadto motywującą otoczką słowną, oficjalnie przyjęliśmy do wiadomości, że to już koniec każdej istniejącej dobroci i przygotowaliśmy miejsca w umysłach na cały ten sceptycyzm, powszedni dla dzieci w naszym wieku oraz nawracające pytania w hamletowskim stylu. 

Posiłkujemy się jednak nadzieją, że to wszystko przyniesie nam urodzaj konstruktywnej wiedzy i dziesiątki nieprzepartych przyjaźni.

Z wszelaką możliwą radością klasa druga "a" życzy wszystkim samych dobrych ocen.