Horror na feriach

A więc tak... 1.02.2018r, razem z 2b wybraliśmy się na wycieczkę do kina (gdyby ktoś nie wiedział był to pierwszy tydzień ferii). Wszyscy zwarci i naprawdę bardzo niewyspani już o 8:00 wyruszyliśmy w drogę. Szczerze mówiąc droga minęła nam bardzo szybko, być może dlatego że większość spała, albo i dlatego że jechaliśmy autostradą. Kiedy dotarliśmy na miejsce, pani poszła zakupić bilety, a niektórzy poszli zadbać o prowiant (czyli choćby o popcorn czy o różne inne smakołyki).

Kilkanaście minut później przeszliśmy na salę, gdzie czekał już na nas (specjalnie na nas!) film. Film (horror)  nosił nazwę „Escape Room” ( czyli po polsku, tajemniczy pokój).  Szczerze mówiąc niektórzy podczas filmu byli bardzo przerażeni, a niektórzy zachowali zimną krew. Zdarzało się też, że z nadmiaru energii i strachu, wyrażaliśmy swoje emocje w postaci krzyku. Moim zdaniem film ten był choć trochę  warty obejrzenia - chociażby przez to, że pierwszy raz obejrzeliśmy z klasą horror. Po obejrzeniu filmu mieliśmy aż godzinę czasu wolnego. Większość z nas od razu poszła coś zjeść, bo oczywiście byliśmy bardzo (jak zawsze) spragnieni. Jeżeli komuś zostało choć trochę czasu, to wyruszył na zwiedzanie galerii  czy na zakupy. Potem, na ustaloną godzinę, zebraliśmy się pod Mc’Donaldem i wyjechaliśmy do domu (napełnieni jedzeniem i emocjami po filmie).

Wycieczkę uważam za naprawdę udaną, nawet i film był fajny (nie tylko moim zdaniem), ale oczywiście każdy ma swój gust.