I znowu w szkole!

Sami nie wiemy czy mamy się cieszyć czy może narzekać. Powód do jednego i drugiego jest. Jesteśmy w siódmej klasie, podobno najtrudniejszej – tak mówią nauczyciele, a im należy wierzyć. Jest nas mniej, bo opuścili nas dwaj koledzy, którzy chcą zostać „Ronaldami” i klasa sportowa w Dębicy ma im to ułatwić - (chłopaki powodzenia). Odszedł też Gabryś ale… no właśnie, nie wiadomo co o tym myśleć. Szkoda nam chłopaka, bo rok temu do nas dołączył a już go rodzice zabrali i najgorsze, bo nie wiemy gdzie. 

Gabryś trzymaj się chłopie! No i Ola, o tym najtrudniej nam pisać, bo jak mówi nasza pani podobno „wygryzłyśmy ją”. Wcale nie jest nam lżej z tego powodu, chociaż my do tego się nie przyznajemy. Ale jako dowód naszej „niewinności” niech będzie fakt, że już się z nią przyjaźnimy. Wydaje nam się, że chyba trochę dojrzeliśmy do bycia w przedostatniej klasie tej szkoły, więc nie będzie tak źle. Na razie oswajamy się z obowiązkami i mamy nadzieję im podołać.