" U kogo jeszcze był prawdziwy Mikołaj?"

6 grudnia był dla nas szczególnym dniem, jak co roku. Wszyscy z niecierpliwością i radością czekaliśmy na prezenty, nie przyznając się głośno do obaw na co sobie w tym roku zasłużyliśmy: czy na coś fajnego, wyjątkowego... czy może na rózgi? 

Nikt z nas w tym dniu się nie zawiódł (mimo, że bądźmy szczerzy - nie zawsze byliśmy grzeczni!), każdy dostał coś o czym naprawdę marzył, a marzenia mieliśmy piękne (słodycze, owoce, duże miśki, mięciutkie poduszki, fikuśne kubki...)! No ale mogliśmy się tego spodziewać, przecież mamy w klasie prawdziwego Mikołaja, który nawet rozdawał  nam te wszystkie wspaniałości:-)