W Rymanowie - dzień czwarty


23 kwietnia

Dzisiaj dzień wycieczkowy. Po pięknie przespanej nocy zjedliśmy śniadanie ( jajko, szynka, żółty ser, sos chrzanowy, kawa) i czekaliśmy na autobus. Wyruszyliśmy najpierw do Huty Szkła Artystycznego „Sabina” w Rymanowie. Tu oprowadzał nas pan prezes Henryk  Rysz, który opowiadał o swojej ciężkiej pracy, wyjazdach do innych krajów i dumie z Polski. 

Potem pokazał własnoręcznie jak wykonuje się piękne szklane figurki zwierząt i wyglądało, że jest to bardzo proste. Kiedy jednak poprosił dwie Julki i Wojtka, żeby spróbowali, okazało się, że jest to bardzo trudne. Wydawało się bardzo dziwne, że szkło można dmuchać jak bańki mydlane. Potem obejrzeliśmy przepiękną galerię szklanych przedmiotów i udaliśmy się do sklepiku. Tu prawie wszyscy zaopatrzyli się w niezwykłe pamiątki  i pojechaliśmy dalej. W Sanoku zwiedziliśmy skansen, czyli muzeum pod gołym niebem. Podziwialiśmy wiejskie chaty, kościoły, cerkwie, dom szewca, krawca, zegarmistrza, dawną remizę strażacką, szkołę i sklep kolonialny. Resztę pieniędzy wydaliśmy na pamiątki i głodni wróciliśmy na obiad (rosół, ziemniaczki, mięsko drobiowe i sałata z kapusty). Po poobiednim odpoczynku  graliśmy w piłkę, bawiliśmy się na podwórku, bo nikomu już nigdzie nie chciało się iść. Potem wróciliśmy do budynku i znowu śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Już chyba nie chce nam się bawić, marzymy, żeby wrócić do szkoły i zacząć się wreszcie uczyć! J Po kolacji karaoke. Było tylu chętnych do śpiewania, że zabawa się trochę przeciągnęła. A przed nami zielona noc! Będzie się działo?