W Rymanowie - dzień piąty

24 kwietnia

Straszęciński uczeń śmiało dziś opowie,
że najlepiej się bawimy właśnie w Rymanowie
Cierpliwy Pan Dyrektor nigdy się nie złości,
Panie nam przysparzają bez liku radości.
Sztuczek pan kucharek nigdy nie poznamy,

bo te ich posiłki smaczne jak u mamy.Tymi słowami podziękowaliśmy Panu Dyrektorowi Maciejowie Żółkosiowi, Paniom Nauczycielkom i wszystkim pracownikom Domu Wczasów Dziecięcych w Rymanowie.Nadszedł czas pożegnania i powrotu do domu. Trochę stęskniliśmy się za rodzicami, domem i … komputerami. Na koniec, po śniadaniu, spotkaliśmy się, żeby pośpiewać i potańczyć. Potem otrzymaliśmy dyplomy za udział w konkursach, padły bardzo miłe słowa i podziękowania. Potem spakowaliśmy się bardzo sprawnie i poszliśmy na ostatni spacer po Rymanowie. Wydaliśmy ostatnie pieniądze, nabraliśmy wody zdrojowej dla rodziców i wróciliśmy na obiad. Po zjedzeniu wspaniałych kopytek czekaliśmy z niecierpliwością na autobus. Po chwili wpakowaliśmy nasze bagaże i wsiedliśmy do pojazdu. Wcześniej jeszcze pożegnaliśmy się z kolegami z Korczowej i pracownikami z DWD. Ze stęsknionymi rodzicami spotkaliśmy się półtorej godziny później. I tak skończyła się nasza bardzo miła przygoda z Rymanowem. A może jeszcze tam kiedyś wrócimy?