"Wycieczka klasowa - Wrocław (dzień pierwszy )"

Corocznym  zwyczajem w straszęcińskiej szkole, co do którego nie mogę mieć pewności, będąc na pierwszym roku,  jest wyjazd na kilkudniową wycieczkę w jakieś urocze miejsce. W tym roku padło na południowo - zachodnią  część Polski  oraz Pragę w Czechach. W większości bawiliśmy się dobrze, nawet z okropnym bólem mięśni w nogach, jaki musieliśmy znieść. Minusem wyjazdu była świadomość, że nie wszystkie osoby miały możliwość w nim uczestniczyć, ale z bólem serca musieliśmy to przeżyć.

Pierwszego dnia, wsiedliśmy do autobusu wcześnie rano. Na tyle rano, by nie być świadomym,  co dzieje się wokół. Wysiedliśmy we Wrocławiu, aby zwiedzić rynek i razem z przewodnikiem popatrzeć na stare (zabytkowe) budynki, które nas zachwycały, poniekąd. Kolejną częścią wycieczki, którą musieliśmy odhaczyć, był spacer po hydropolis. To coś w rodzaju muzeum, którego tematyką przewodnią jest tlenek wodoru. Potem chwila czasu wolnego we wrocławskiej galerii i na koniec wyjazd na szczyt Skytower –drapacza chmur, najwyższego i najświetniejszego budynku w Polsce, a jednocześnie wypadającego pospolicie w większości innych krajów, ale szyby i tak były za grube, żeby skoczyć. Noc spędziliśmy we wrocławskim ośrodku, mającym mało humanitarne warunki, ale dostęp do internetu.

Autor: Kasia K.- optymistka jak widać:)