Bogaty grudzień
Ach to wigilia! Wreszcie się nam udała, może nie idealnie ale..... Wychowawczyni miała dobry pomysł na to byśmy się spotkali po zajęciach i bez zmuszania do udziału. Dlatego nie wszyscy w tym spotkaniu wzięli udział, niektórzy to nawet przybyli w trakcie bo zobaczyli,że warto. Był opłatek, życzenia a na przekąskę zamówiliśmy sobie pizzę. Tradycyjne dania wigilijne zostawiliśmy na domowe spotkania (bo najlepsze są te przygotowane przez nasze mamy i babcie). W trakcie spotkania mogliśmy się dowiedzieć, co każdy z nas będzie spożywał podczas rodzinnych spotkań i na co najbardziej czeka. Wszyscy byliśmy zgodni co do tego, że uszka są najlepsze nieważne czy w białym, czy czerwonym barszczu.