Święto pieczonego ziemniaka
W sobotę 29 września pogoda była wymarzona do organizowania imprez plenerowych. Razem z rodzicami obchodziliśmy święto pieczonego ziemniaka. O godzinie 14-tej byliśmy na miejscu zbiórki. Chłopcy zabawę rozpoczęli od meczy piłki nożnej. Najwytrwalszych trudno było od niej oderwać do samego wieczora. Wszyscy, również rodzice, chętnie brali udział w konkursach. Dużo śmiechu było podczas chodzenia na nartach. To trudna konkurencja nawet dla dorosłych. Najwięcej emocji budziło przeciąganie liny. Nasze mamy pokazały na co je stać i pokonały tatusiów.
Niektórzy chłopcy walczyli z takim oddaniem, że aż ucierpiały ich koszulki. Aby złapać jak najwięcej ziemniaków do buta trzeba było wykazać się niemałym sprytem. Bezkonkurencyjny w tej dyscyplinie był tata Kuby. Zabawy z chustą Klanza prowadzone przez druhnę Agnieszkę, wyścigi w workach, biegi na czas, zabawy w „chowanego” sprawiły, że czas mijał szybko, a my zapomnieliśmy o jedzeniu. Rodzice jednak zadbali abyśmy nie byli głodni. Przygotowali mnóstwo pyszności. Były pieczone kiełbaski, pyszny gorący chlebek, swojski smalec i inne smakołyki. Nie zabrakło oczywiście słodkości. Najważniejsze jednak były pieczone ziemniaki, które jedliśmy z prawdziwym wiejskim masłem. Ponad cztery godziny zabawy minęło bardzo szybko, a my wcale nie byliśmy zmęczeni. Szkoda, że tak wcześnie nadchodzi zmrok, bo chętnie bawilibyśmy się dalej. Mamy nadzieję, że przed nami jeszcze niejedno, wspólne ognisko.