Byliśmy w Świecie Marzeń

Czerwiec to miesiąc szkolnych wycieczek.  Podtrzymując miłą tradycję, 7 czerwca, razem z rodzicami wybraliśmy się na wycieczkę do Parku Miniatur Świat Marzeń w Inwałdzie. W tym  niezwykłym  miejscu odbyliśmy międzykontynentalną podróż przez Europę, Azję, Amerykę aż do Australii, podziwiając miniaturowe budowle charakterystyczne dla niektórych państw. W ciągu  kilku godzin staliśmy  na Placu św. Piotra, pod Bramą Brandenburską, 

Wieżą Eiffla,  przy posągach Moai,  czy koło Muru Chińskiego.  Kiedy już  zwiedziliśmy niemal cały świat, przyszedł czas na zabawę. Duży lunapark znajdujący się w Parku Miniatur to miejsce, które nigdy dzieciom się nie znudzi. Autoscooter, Pirat, Koło Młyńskie, Super Ślizg, Egipt Horror Show, Wystawa Tutenchamon,  Symulator,  Kino 5 D, Karuzela Dumbo to tylko niektóre z atrakcji cieszących się naszym zainteresowaniem. Czas na zabawie płynął bardzo szybko, a przed nami było jeszcze  spotkanie i zabawa z ogromnym, ale sympatycznym smokiem w średniowiecznym grodzie. Gdy już tam dotarliśmy Michał kołysanką uśpił to ogromne zwierzę, a my ruszyliśmy do osady,  gdzie w chatach  tkacza, kowala, garncarza i powroźnika uczyliśmy się tkać, kuć żelazo, lepić naczynia i robić powrozy. Później, kamienistą  drogą, doszliśmy do dziedzińca średniowiecznej warowni, która kryje w sobie niezwykłe miejsca: zbrojownię, salę tortur, komnatę damy. Mogliśmy z baszty widokowej  podziwiać piękną okolicę skąpaną w popołudniowym słońcu. Aż żal było opuszczać to urokliwe miejsce, ale czekały na nas  jeszcze Wadowice, gdzie przecież „wszystko się zaczęło…”. Będąc tak blisko nie mogliśmy nie odwiedzić miejsca, gdzie urodził się i wychował mały Karol, który został papieżem. Nie mogło też  zabraknąć czasu na słynne wadowickie kremówki. Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do domu planując już kolejną wycieczkę. Dokąd?    Na razie to tajemnica.