W Rymanowie - dzień trzeci


22 kwietnia

O, ta noc to minęła spokojnie. Wyspaliśmy się doskonale, aż pobudka była potrzebna. Po śniadaniu (pasta jajeczno-serowa,  szynka, pomidor, serek) posprzątaliśmy trochę i rozpoczęliśmy naukę tańców. Było wesoło! Zielony walczyk, swing w uliczce i taniec z dzikiego zachodu to nasze ulubione melodie. Po zjedzeniu drożdżówki wyruszyliśmy na Górę Zamkową. Nie było lekko, ale panorama  okolicy, którą podziwialiśmy, wynagrodziła nam trud wspinaczki. Bardzo podobała nam się wieża przekaźnikowa i ruiny zamku na szczycie. 

Z ulgą zeszliśmy na dół i po toalecie czekał na nas tradycyjny obiad, który wyjątkowo smakował prawie wszystkim (zupa ogórkowa, ziemniaki, kotlecik drobiowy i mizeria) po półgodzinnej przerwie nie chcieliśmy już nigdzie iść, więc graliśmy w piłkę na trzech boiskach: w piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę. A jak ciepło się zrobiło!  Po podwieczorkowym bananie bawiliśmy się w Randkę w ciemno. Było dużo zabawy i śmiechu. Aruś i Karolina wygrali wspólne opowiadanie bajek, a inne nagrody były równie cenne: lizakowy deser, śniadanie przy świecach, wspólne miejsce w autobusie. Emocje były ogromne! Na kolację pochłonęliśmy makaron z serem, a potem pobiegliśmy na konkurs tańca indywidualnego i w parach. Chętnych par było dużo, muzyka szybka, temperatura wysoka. Ale było super. A po tych wszystkich emocjach sportowo – ruchowych szybki prysznic  i spanie. Dobranoc.